Nauczyć się pokory i spokoju ducha jest dużo trudniej niż języka obcego.

Pewność siebie często prowadzi człowieka do ślepoty. Nie widzi się wielu rzeczy po drodze do swojego celu. Omija się wartościowe detale życia: szacunek do ludzi i siebie, pokorę, cierpliwość... Czasem obserwuję ludzi, których nazywam w duchu IKARAMI. Spalają się myśląc, że zmierzają do celu, podczas gdy ich wspinaczka do góry jest niczym innym jak równią pochyłą w dół. Czasem obserwuję jak bardzo tracą nie tylko kontakt z rzeczywistością, ale i samym sobą. I wtedy pozostaje tylko czekać, aż ktoś lub coś wyrwie z letargu ślepoty tę nieszczęsną istotę i ...o ironio...uratuje ją być może przed śmiercią za życia. Oczywiście ta istota musi zrozumieć ową "ironię losu", żeby móc budować siebie po nowemu. Kiedyś pracowałam z ludźmi chorymi na chorobę alkoholową. Ci, ktorzy z niej wyszli i mogli dumnie nazywać siebie "trzeźwymi alkoholikami", to ludzie naprawdę silnego charakteru. Jest ich niestety niewielu, ale tych , których miałam przyjemność poznać śmiało mogę nazywać bohaterami. Byli ślepi, zagubieni w sobie, a mimo to znaleźli siłę by odzyskać trzeźwe spojrzenie, myślenie, życie. Nie tylko na takich historiach można obserwować proces ślepoty ludzkiej. Jak pomyślisz, na pewno znajdziesz i Ty inne przykłady. Zasada jest prosta, jest akcja, jest reakcja, jest efekt lub skutek. Jeśli nie wiesz co to znaczy życie w zgodzie z samym sobą, bez względu na trudności i chcesz je omijać na ślepo, bo myslisz, że tak łatwiej, to zabrniesz tam, skąd możesz nie mieć odwrotu lub powrotu. I oby nie była to śmierć. I nie tłumacz się, że nie masz wyjścia, że tak musi być, że łatwo powiedzieć...blebleble. Bzdury! Mają na celu uśpić Twoją czujność. Tylko Ty, nikt inny jest winny. Tysiące ludzi żyje z dala od swoich bliskich, a więc głównego źródła energii siły. Z różnych powodów, zwykle na swoje życzenie: wygody, pracy, delegacji, znudzenia, itp. Słowem ślepoty, która takie m.in. przybiera nazwy. Zostawiają ważny list napisany do połowy... Opuszczają seans przed końcem...Wyskakują w biegu z pociągu, na który dopiero co kupili z radością bilet...Zmiany, zmiany, zmiany....bo coś błysnęło na horyzoncie i CHCĘ TO MIEĆ! Nie ważne jakim kosztem, chcę i już! Szkoda, bo to jest klasyczna ślepota. Owczy pęd też do niej się zalicza. Mnie jednak najbardziej zadziwia ślepa kalkulacja i przeliczanie co mi się może lepiej opłacać. Syndrom stanu posiadania może być tak silny, ze wyłącza się czucie i to jest początek końca bycia człowiekiem godnym. I znowu nie ma tu miejsca na pustosłowie "takie czasy, trudno", " a kto tak nie robi..." i " przestan bujać w obłokach rusałko, bo życie to nie je bajka, tylko wojna, kto pierwszy da w ryj, ten wygrywa..."
Biedna, ślepa, sfrustrowana istoto na wzór i podobienstwo Boga stworzona! Więcej wiary, pokory i miłości! Nawet jak nie masz szczęścia być rusałką, tylko jesteś ogrem pospolitym, też możesz żyć pięknie i zachwycać. Tylko na WSZYSTKIE świętości, nie ślepnij patrząc tępo w swoje puste ego i fałszywy błysk tombaku. Budowanie to proces, który nie zdarzy się od razu, ale może byc cudem. Musisz tylko w ciszy i pokorze odnaleź kontakt ze swoim prawdziwym JA! Dlaczego nie spróbować? 👀 Może być tylko lepiej ❤️.

Komentarze

Popularne posty