Dlaczego nie 🤔👀😊
Czy każdy może w każdej chwili zmienić swoje życie? Wpłynąć na swoje otoczenie? Zweryfikować co zostawić, a co z niego wyrzucić? Tak. Dlaczego nie?
Ja w sekundzie postanowiłam odpocząć od pracy. W miesiąc przeniosłam się do innego kraju. Pomieszkać sobie trochę. W tydzień postanowiłam, że w nim zostanę na stałe. W dwa tygodnie załatwiam wszystkie formalności związane z pobytem w nowym państwie. Dla mojej rodziny, syna i męża. Im też zmieniło się życie 😉.
W przeciągu miesiąca z hotelowych dwóch pokoi przeprowadziliśmy się do wynajetego na rok domu. Syn znalazł się w nowej szkole. Mąż poszedł do pracy. Ja do szkoły uczyć się języka. Podzieliliśmy się rolami. Ja jestem "od myślenia" 😂 , mąż od zarabiania, syn od tłumaczenia i pomagania w czym może.
Zostawiłam za sobą komfortowe życie, piękny dom, dobrą pracę, rodzinę, przyjaciół, znajomych, super sąsiadów. Zabrałam psa. Okazało się, że to było najtrudniejsze do zrobienia, bo procedury...prawo. Ale jest tu, siedzi przy mnie na werandzie domu, do którego zdążył już przywyknąć.
Nic specjalnego, wyjątkowego czy tragicznego nie wydarzyło się w naszym życiu, bo zwykle takie rzeczy przewracają je do góry nogami. Jesteśmy "normalną", zwykłą rodziną. 🤔 Tylko, że...
No właśnie... Tu czas przytoczyć powiedzenie: "Uważaj o czym marzysz" 🙃😜😊
Moje marzenia były proste, aż nadto zwykle, żeby nazwać je marzeniami. Cisza 😶, spokój, zdrowej przyroda wokół, mało ludzi, minimum cywilizacji. Nie musi być chodnika czy asfaltu, ani lamp ulicznych. Musi być za to czyste powietrze i krystaliczna woda.
W przeciągu miesiąca z hotelowych dwóch pokoi przeprowadziliśmy się do wynajetego na rok domu. Syn znalazł się w nowej szkole. Mąż poszedł do pracy. Ja do szkoły uczyć się języka. Podzieliliśmy się rolami. Ja jestem "od myślenia" 😂 , mąż od zarabiania, syn od tłumaczenia i pomagania w czym może.
Zostawiłam za sobą komfortowe życie, piękny dom, dobrą pracę, rodzinę, przyjaciół, znajomych, super sąsiadów. Zabrałam psa. Okazało się, że to było najtrudniejsze do zrobienia, bo procedury...prawo. Ale jest tu, siedzi przy mnie na werandzie domu, do którego zdążył już przywyknąć.
No właśnie... Tu czas przytoczyć powiedzenie: "Uważaj o czym marzysz" 🙃😜😊
Moje marzenia były proste, aż nadto zwykle, żeby nazwać je marzeniami. Cisza 😶, spokój, zdrowej przyroda wokół, mało ludzi, minimum cywilizacji. Nie musi być chodnika czy asfaltu, ani lamp ulicznych. Musi być za to czyste powietrze i krystaliczna woda.
Minął rok. Dużo działo się przez ten czas. O tym następnym razem, bo dlaczego nie? Pies prosi o spacer, a ja chętnie rozprostuję kości i przejdę się nad jezioro. ❤️
Do następnego 👋😘
Będę odwiedzać ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się 😘
OdpowiedzUsuńWitam,świetny wpis niech zamieni Pani słowko... O swoich przeżyciach z najlepsza klasa jaką Pani wychowywała...
OdpowiedzUsuńTak... Był śmiech i łzy 💕 na pewno jest o czym pisać 😊😘
UsuńJa również zawitam��
OdpowiedzUsuńI super, stukniemy się kubkami z kawą😉 może wymienimy myślami... 🤗
UsuńCzekam na więcej ❤❤
OdpowiedzUsuńPodziwiam za odwagę i konsekwencję w dążeniu do szczęścia i celu życia.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję ❤️ ❤️ jest tyle tematów. Co mi w duszy zagra, to będzie 💕
OdpowiedzUsuńLiterówki się wkradły, przepraszam. A słowo "włączyłam" KONIECZNIE czytaj jako "wyłączyłam" myślenie... 😊
OdpowiedzUsuń